1. Tomasz Wierzchowski
2. Maciej Duszyński
3. Marek Wiśniewski
1. Krzysztof Tomasiak
2. Kinga Poduch
3. Ireneusz Jeleniewski
1. Jarosław Plewik
2. Marek Piekarz
3. Jakub Domaradzki
1. Jakub Komarzeniec
2. Daniel Skiba
3. Zygmunt Szymczyk
1. Marcin Dobrowolski
2. Michał Madej
3. Marcin Sobczak
1. Grzegorz Socha
1. Kinga Iwanek-Mazur
2. Jarosław Kamiński
2. Mikołaj Matuszyk
3. Kacper Wolny
3. Norbert Zyśko
Poniżej kilka akapitów podsumowania poszczególnych lig:
W najniższej lidze rozgrywkowej (VII) po raz pierwszy byliśmy świadkami niejako dwóch lig (A i B). Ich stworzenie miało na celu dać szansę nowym osobom na wejście do krainy Ligowców i możliwość awansu. Po bardzo aktywnie rozegranych meczach, sytuacja w górze tabel była bardzo wyrównana. Ostatecznie (z kompletem zwycięstw!) bezpośredni awans wywalczyli Kinga Iwanek-Mazur oraz Grzegorz Socha. Tuż za nimi plasowali się Mikołaj Matuszyk oraz Jarosław Kamiński, którzy o awans jeszcze muszę zawalczyć w barażu. Warto wyróżnić także debiutanta Kacpra Wolnego za świetny bilans spotkań i duży progres na przestrzeni ostatnich miesięcy. Z pewnością sprzyja temu fakt, że całkiem niedawno zasilił on grono naszego LKT teamu! 3. miejsce zajął także Norbert Zyśko – również gratulujemy i zapraszamy po nagrodę!
W lidze VI emocji co nie miara, a na największe wyróżnienie zasługuje zwycięzca – Marcin Dobrowolski! Na podium znaleźli się także Michał Madej i Marcin Sobczak – brawo panowie! Ciekawostką tenisowo-przyrodniczą jest także Andrzej Momot, którego przez ostatnich kilkanaście dni, w Klubie widywaliśmy codziennie! Zaliczył on mocny maraton meczów, jednak nie udało mu się wskoczyć na podium. Może za kwartał?
V liga to dominacja głównie trzech zawodników. Z niemalże kompletem zwycięstw zmagania na podium zakończyli odpowiednio – Jakub Komarzeniec, Daniel Skiba oraz Zygmunt Szymczyk, gratulujemy! Życzymy powodzenia w wyższych ligach 🙂
Bardzo gęsto było za to w lidze IV, gdzie walka o miejsce na podium toczyła się do samego końca. I choć Jarosław Plewik nie rozegrał wszystkich możliwych spotkań, to bilans 7/7 i brak straconego seta dał mu pewne 1. miejsce – gratulujemy! Za nim natomiast różnice punktowe były na prawdę niewielkie, a ostatecznie z ligowych potyczek awans zalicza także Marek Piekarz (31 pkt), a baraż rozegra Jakub Domaradzki (29 pkt). Tuż za nimi uplasowali się Rafał Opaliński (28 pkt) oraz Tomasz Zaborowski (27 pkt). Życzymy więcej szczęścia (i wygranych setów;) w następnej edycji 🙂
Bardzo ciekawie było także w III lidze, gdzie zwyciężył Krzysztof Tomasiak, gratulujemy! Świetne II miejsce wywalczyła Kinga Poduch, która tym samym przypomina nam, że jej miejsce jest przynajmniej w II lidze 😉 Trzecie miejsce w trzeciej lidze przypadło Irkowi Jeleniewskiemu, który systematycznymi występami na korcie zgromadził 26 pkt.
Rewelacją II ligi (a może i nawet całych rozgrywek) trzeba okrzyknąć Tomasza Wierzchowskiego. Wygrywając w swojej grupie kontynuuje swój piękny tenisowy sen o I lidze i zmaganiach z najlepszymi. Od kilkunastu miesięcy obserwujemy jego drogę ku szczytowi. Gdzie dokładnie jest jego wierzchołek? Dowiemy się za kilkanaście tygodni… 🙂 Na kolejnych miejscach bardzo ciasno – drugie miejsce zajął Maciek Duszyński (głównie dzięki kilku wygranym w końcówce zmagań), a trzecie Marek Wiśniewski. Za niespodziankę należy uznać brak na podium Marka Czubary. Kilka niepotrzebnie straconych setów na dystansie ośmiu spotkań niestety pozbawiło go możliwości do I ligi – tam gdzie przecież przynależy!
A skoro mowa o I lidze… odbyły się w niej niemal wszystkie możliwe mecze. Jedyne nierozegrane to te z udziałem Jacka Jaworskiego, który tym samym niestety żegna się z z kolegami z I ligi. Jesteśmy pewni jednak, że jego jednoręczne backhandy będą świetną bronią na nowych graczy. Bezdyskusyjnym zwycięzcą tej ligi został Raphael Karwat, na którego sposobu nie znalazł nikt z rywali, choć kilku było dość blisko. Gratulacje Raphael! Najbardziej wyrównany mecz rozegrał z nim Jan Wilk, który uplasował się na II pozycji, również gratulacje 🙂 Podium zamknął Emil Janczak, który także udowadnia, że trening na korcie w połączeniu z tenisową literaturą dają dobry efekt.
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy wszystkim uczestnikom za zgotowane emocje i godziny spędzone zarówno na korcie jak i przed ligowymi tabelami, analizując kto z kim musi wygrać / przegrać, ile setów potrzeba i meczów za 5 punktów, by wyprzedzić / utrzymać się / zrównać się z innymi 😉
Życzymy powodzenia w kolejnej edycji i …do zobaczenia na korcie!
Na zdjęciu poniżej Ksawery Zaborski Emil Janczak.