W zeszłą niedzielę odbył się kolejny, długo wyczekiwany turniej z cyklu Młodzieżowej Ligi Tenisowej. Tym razem do udziału zgłosiło się 11 osób, co jest jak do tej pory najlepszą frekwencją ze wszystkich rozegranych turniejów MLT. Bardzo nas cieszy coraz większe zainteresowanie wśród zawodników trenujących na naszych kortach, a jeszcze bardziej to, że również powiększa się grono uczestników ”przyjezdnych”.

W związku z taką liczbą osób, zmieniliśmy nieco dotychczasową formułę i podzieliliśmy uczestników na dwie grupy. Formuła, według jakiej były rozgrywane mecze to krótkie sety (od potocznego 2:2), a do fazy półfinałowej kwalifikowało się po dwóch najlepszych zawodników z każdej grupy.

Mecze w grupie A od początku były zdominowane przez trzech zawodników. Paweł Rejzner już niemal tradycyjnie przeszedł przez fazę eliminacyjną jak burza i z kompletem zwycięstw zameldował się w półfinale. Do ostatniego meczu toczyła się walka o drugie miejsce premiowane awansem. W szranki w nim stanęli Michał Hałas i Mikołaj Borys. Po bardzo zaciętym pojedynku, wygrał ten pierwszy i zapewnił sobie udział w dalszej fazie rozgrywek. Dalsze miejsca zajęli Bruno Kowalik (2 zwycięstwa w pierwszym swoim turnieju w życiu – bardzo dobry wynik), Wiktoria Wrzyszcz (coraz lepsze rezultaty i co najważniejsze lepsza gra) i Łukasz Ziółkiewicz, który tym razem miał chyba słabszy dzień – c’est la vie.

Grupa B od początku do końca obfitowała w niezwykle wyrównane mecze, czego efektem były aż cztery rozegrane tie-breaki, w których nerwów, napięcia i zwrotów akcji nie powstydziliby się najlepsi autorzy kryminałów. Po, podkreślamy jeszcze raz, bardzo wyrównanych meczach, do fazy półfinałowej zakwalifikowali się – Franek Kwiatkowski, najmłodszy uczestnik turnieju (Franek w tym roku skończył 10 lat) oraz nasza stała „przyjezdna” uczestniczka , Natalia Skarus (na co dzień zamieszkała i trenująca w Siedlcach – ponad 100 km od Lublina). Kolejne miejsca zajęła Gosia Warda, która w ostatnich tygodniach zmagała się z bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi co rzutowało na brak odpowiedniej ilości treningów i znacząco wpłynęło na jej formę podczas turnieju. Przypomnijmy, że w poprzedniej edycji MLT, Gosia potrafiła nawet wygrywać turnieje, włącznie z pokonywaniem stałego lidera rozgrywek – Pawła Rejznera. Życzymy zatem szybkiego powrotu do formy. Czwarte miejsce w grupie przypadło Kubie Korkoszowi, dla którego to również był pierwszy turniej w życiu (Kuba gra w tenisa od września tego roku), a piąte miejsce zajął Flip Gustaw.

Faza pucharowa została rozegrana dla odmiany w bardzo szybkim tempie. Po dość krótkich meczach, w finale zameldowali się Paweł i Franek. W ostatecznej rozgrywce było widać zmęczenie tego drugiego (rozegrał w grupie dwa tie-breaki) i pomimo walki z całych sił i skądinąd niezłego wyniku, kolejny turniej wygrał Paweł Rejzner. Potwierdził on tym samym swoje wysokie aspiracje, które lubi podkreślać na każdym kroku podczas treningów słowami „rozwalę wszystkich”. W międzyczasie w meczu o trzecie miejsce Michał rozprawił się z Natalią i wskoczył na najniższy stopień podium.

W klasyfikacji generalnej nie doszło do zmian w czołówce – żółtą koszulkę lidera wciąż dzierży Paweł Rejzner, druga jest Natalia Skarus, a trzeci Łukasz Ziółkiewicz. Do końca cyklu pozostały dwa turnieje, w tym Turniej Masters za który punkty będą liczone podwójnie.

Gratulujemy zwycięzcom i przegranym! Dla tych pierwszych jest to nagroda za wysiłek włożony w rzetelne treningi, a dla drugich znak w jakim miejscu w rozwoju tenisowym są, ile im jeszcze brakuje oraz powinna być motywacją do jeszcze mocniejszego trenowania!

Kolejny turniej z cyklu Młodzieżowej Ligi Tenisowej odbędzie się 7 lutego 2016 (tradycyjnie: Niedziela od godziny 15:00). W międzyczasie na naszych kortach odbędą się Halowe Mistrzostwa Lublina, na które serdecznie zapraszamy także uczestników cyklu MLT, gdyż będzie on rozgrywany również w kategorii do 18 lat.

Wyniki z MLT 2 – 13/12/15.

Klasyfikacja generalna MLT – sezon 2015/2016.

Zdjęcia z MLT 2 – 13/12/15.

Więcej o Młodzieżowej Lidze Tenisowej przeczytacie tutaj.