Sezon urlopowy i panująca grypa była powodem, dla którego w CTS debel 5 wystartowało „tylko” 10 par. Grypa jest także powodem, dla którego fotorelacja z ów turnieju przybywa z opóźnieniem…

Wyjątkowa sytuacja we frekwencji spowodowała powstanie grupy czteroparowej. Los skojarzył w niej pary: Cięszczyk Sławomir / Fronc Mariusz, Oratowski Marek / Kuźma Mariusz, Dawid Kamil / Gozdur Jakub oraz Cięszczyk Mikołaj / Kulczyński Radosław. Wyraźnym outsiderem okazała się para Sławka i Mariusza, jednak chcielibyśmy ich wyróżnić za determinację i udział zarówno w kat. open jak i 40+.

Mecze pomiędzy pozostałą trójką to prawdziwe tenisowe horrory! Wystarczy tylko spojrzeć na wyniki tej grupy, a w oczy na pewno rzucą się tiebreaki i supertiebreaki. Najdłużej w napięciu trzymał mecz Mikołaja i Radka przeciwko Markowi i Mariuszowi. Po obronie kilku piłek meczowych, parze Cięszczyk / Kulczyński udało się wygrać 15:13 w STB. Jako, że z grupy wychodziły dwie najlepsze pary, do ich rozstrzygnięcia musieliśmy policzyć nawet nie sety, a pojedyncze gemy. W tym bilansie najkorzystniej wypadła para Gozdur / Dawid, a z drugiego miejsca awansowali Oratowski / Kuźma.

Pozostałe dwie grupy to dużo mniej emocji, a to za sprawą dwóch liderujących w cyklu par. Tam jedyną kwestią do rozstrzygnięcia było raczej kto zajmie II pozycję. Ciekawy mecz stoczyli Norbert Dworak / Kacper Bartoszek vs Jan Wilk / Iwona Kajak (6/3 7/5), a drugie miejsce w grupie „A” zdobyli grający po raz pierwszy ze sobą w parze Tomasz Fonderski i Tomasz Wierzchowski.

Świetne widowisko stworzyli półfinaliści Dawid / Gozdur przeciwko parze Kot / Budzyński. Ostatecznie wygrali ci drudzy, jednak wynik 7/6 7/6 doskonale oddaje dramaturgię spotkania. W finale spotkali się ze swoimi przyjaciółmi (i rodziną;) – parą Adamiak / Dymel. Oni z kolei w półfinale pokonali nie byle kogo, bo m.in. samego byłego mistrza Polski w deblu – Marka Oratowskiego.

Mecz finałowy to zaskakująco łatwy początek Piotra i Roberta – gładkie 6/2 i myśl o kolejnym, czwartym już triumfie wydawała się być co raz bliższa. Drugi set to jednak zryw Marka i Bartka, dzięki któremu doprowadzili do stanu 5:5. Od tego momentu to jednak para Adamiak / Dymel zachowała więcej zimnej krwi i opanowania, zwyciężając kolejne dwa gemy i w całym meczu 6/2 7/5, gratulacje!

Nic dziwnego zatem, że mnożą się komplementy kierowane w stronę liderującej pary. „Oni są nie do zatrzymania”, „to najsilniejsza para w całej historii CTSów” – to tylko niektóre z nich. Przypomijmy, wygrali oni już 4 z 5 turniejów w tym sezonie i są na najlepszej drodze do końcowego triumfu w całym sezonie. Kluczowy jednak będzie kwietniowy turniej MASTERS, gdzie punkty liczone są podwójnie – to chyba jedyna szansa dla pary Kot / Budzyński by ich dogonić! Zanim jednak, ponownie na korcie widzimy się 23 marca, kiedy to odbędzie się CTS debel 6 – decydujący dla wielu par w kwestii awansu i rozstawienia do MASTERS.

Niezmiennie serdecznie dziękujemy uczestnikom za zgotowane emocje, a firmie Bury za dostarczenie na turniej pożywnych bananów. Chcemy także podziękować pizzerii Maxi Pizza za dostarczenie na turniej przepysznych pizz!

Poniżej prezentujemy dokładne wyniki, tabelę generalną oraz więcej zdjęć z turnieju:

Wyniki CTS debel 5 – 09/02/19.

Klasyfikacja generalna po 5. turnieju.

Galeria zdjęć CTS debel 5 – 09/02/19.

Rozgrywki CTS/CTN w sezonie 2018/2019.

Na zdjęciu finaliści CTS debel 5, od lewej: , Marek Kot, Piotr Adamiak, Robert Dymel (nieobecny Bartosz Budzyński musiał uciekać;)